Sandomierz i okolice...

2014-07-10 11:24

Kiedy się cze­goś prag­nie, wte­dy cały wszechświat sprzęga się, byśmy mog­li spełnić nasze marzenie.

        Nasze marzenia spełniły się tuż przed samymi wakacjami, gdyż nasi terapeuci zorganizowali nam wycieczkę do Sandomierza i okolic. Do tej pory Sandomierz znaliśmy tylko ze zdjęć, opowiadań i serialu „Ojciec Mateusz”. W dniu 8 lipca wczesnym rankiem wyjechaliśmy z Iłży do Sandomierza na wycieczkę, aby krocząc śladami Ojca Mateusza poznać Sandomierz w rzeczywistości. Naszą wyprawę rozpoczęliśmy rejsem statkiem „Maria” po Wiśle. Pan kapitan opowiadając historię powstania Sandomierza przybliżył nam obraz tego miasteczka. Po rejsie wraz z panem przewodnikiem zaczęliśmy odkrywać jeszcze nieznany nam Sandomierz. Pierwszym miejscem naszej wędrówki była Brama Opatowska. Następnie odwiedziliśmy barokowy kościół Św. Józefa gdzie przy krypcie Teresy Morsztynówny poznaliśmy ciekawą historię jej krótkiego życia. Kolejnymi miejscami naszej wyprawy były: kościół św. Michała, Dom Długosza, kościół św. Jakuba oraz Zamek Królewski przy którym odważni zostali skazani na krótkotrwały pobyt w dybach. Na dłużej zatrzymaliśmy się przy Uchu Igielnym - magicznym  miejscu w którym spełniają się marzenia. Korzystając z takiej wyjątkowej okazji my również przechodząc przez to miejsce w myślach wypowiadaliśmy swoje najskrytsze marzenia. Z tego miejsca doszliśmy do Wąwozu Królowej Jadwigi gdzie w towarzystwie komarów dotarliśmy na Ratusz, aby w cieniu drzew ochłodzić się pysznymi lodami. Największą niespodzianką jaka nas spotkała to miejsce, gdzie serialowy Ojciec Mateusz chodzi na dywanik ,  komendant Możejko dowodzi swoją policyjną brygadą, a posterunkowy Miecio wraz z Ojcem Mateuszem grają w szachy. I na tym zakończyła się nasza wędrówka po Sandomierzu, ale to nie wszystko gdyż jeszcze przed nami przepyszny obiad w zamkowej restauracji i spacer po parku w Baranowie Sandomierskim. Zmęczeni, opaleni, ale w dobrych humorach wróciliśmy do domów.

         Spełniło się nasze marzenie o wielkiej wyprawie do Sandomierza. Jesteśmy bardzo zadowoleni i szczęśliwi, że mogliśmy poznać Średniowieczny gród w którym czas zatrzymał się w wielu miejscach. Niemożliwe byłoby spełnienie naszego marzenia gdyby nie dobroć i pomoc ludzi, którzy przyczynili się do zasponsorowania nam wyjazdu i wyżywienia, za co serdecznie dziękujemy Panu Darkowi i Państwu Krakowiak.

Galeria zdjęć!

Powrót

Wyszukiwanie

© 2015 Wszystkie prawa zastrzeżone - Kopiowanie za zgodą administratora.